category-icon

Browersowanie 10 maja

47 km
4 h 23 min
386 m
Puławy

CHARAKTERYSTYKA TRASY

2016-05-10
Puławy
category-icon
47 km
386 m
344 m
Średni
4 h 23 min
4/6
Pogoda była ładna, świeciło słońce i dawało przyjemne ciepełko. Na łące spotkało się dużo Browersów. 4 litery ruszyło nawet kilku dinozaurów, dawno nie widzianych na rajdach. Byli: Krys, Andre, Darek z Mikołajkiem, Leon, Kazik, Karol, Siwy, Morda, Łotrzyk, Łukasz i Rysiek, który już raz w zeszłym roku zaszczycił nasz rajd. Zgodnie z ustaleniami z forum na naszej stronie skierowaliśmy się do Janowca. Tradycyjną trasą przez ul. Niemcewicza pojechaliśmy do starego mostu na Wiśle i po jego przekroczeniu skręciliśmy w lewo, żeby wałem przeciwpowodziowym dojechać do szosy janowieckiej. Pojedyncze osoby pojechały dookoła ulicą albo gruntową drogą u podstawy wału. Większość jednak gimnastykowała się na jego górze balansując z trudem w bardzo wąskiej i dość głębokiej rynnie wyjeżdżonej ścieżki. Wypadnięcie z niej groziło utratą równowagi i efektowną wywrotką. Na szczęście nikt nie zginął i kontynuowaliśmy jazdę do Janowca. Jak zwykle na tej wąskiej i krętej szosie panuje dość duży ruch. Co raz czaił się za nami jakiś samochód żeby znaleźć okazję do bezpiecznego wyprzedzenia naszej grupy. Tak działo się aż do momentu, kiedy skręciliśmy w Sadłowicach w lewo w stronę Nasiłowa. Jak zwykle dość stromy podjazd przed tą wsią weryfikował naszą kondycję. Wyraźnie i bezlitośnie widać było, kto jak często jeździ w tym roku na rowerze. W sklepie o wdzięcznej nazwie: „Kubuś” zrobiliśmy krótki odpoczynek, uzupełniliśmy elektrolity, a Mikołajek rozpoczął walkę z lodem, której jeszcze nie zakończył, kiedy ruszyliśmy dalej. Gładki asfalt i lekki spadek terenu na nowej drodze w Wojszynie prowokował nas do nadepnięcia na pedały i delektowanie się sporą prędkością z jaką się tam dało jechać. Do samego Janowca dojechaliśmy dwoma różnymi drogami: część obwodnicą, a część na skróty po kocich łbach. Stanęliśmy na dłuższy odpoczynek w ulubionej Maćkowej Chacie. Ku naszemu rozczarowaniu, w obsłudze były dwie młode, nieznane nam dziewczyny, zupełnie nie zorientowane w zwyczajach, jakie w tym lokalu obdarzały Browersów pewnymi przywilejami, z których rabat na pożądany czeski produkt, był naszym ulubionym.
Darek zamówił dla siebie i Mikołajka Schabowego Maćkowego i pałaszowali go ze smakiem. Musieli przesiąść się do innego stolika, bo wzrok innych kolegów oraz ich częste oblizywanie się stwarzało zagrożenie co do spokojnej konsumpcji.
Błogi wpływ przepływających przez naczynia krwionośne świeżych elektrolitów powodował, że nie chciało nam się stamtąd ruszać, ale w końcu wsiedliśmy na rowery i pojechaliśmy do przystani promowej. Czas oczekiwania na prom Mikołajek wykorzystywał do zwiedzania dwóch turystycznych ładnie pomalowanych ciuchci traktorowych, które parkowały nieopodal.
Potem, w trakcie przeprawy promem, jak zwykle pociągnęło go do sterówki, ale tym razem nie było tam ulubionego starszego pana kapitana. Ten który był tego dnia, został przez Mikołajka określony jako mało rozmowny.
Szybkim tempem, bez zatrzymywania się, przejechaliśmy Kazimierz Dolny i Bochotnicę i dopiero przy wjeździe na ścieżkę rowerową przy wale zrobiliśmy mały przystanek fizjologiczny. Słońce chyliło się ku zachodowi, robiło się coraz zimniej i Mikołajek został ubrany w dodatkową kurtkę. Przed dojazdem do Puław skręciliśmy w prawo na Włostowie i klucząc różnymi uliczkami dojechaliśmy do mety, którą tego dnia był Czarny Piotruś.
Licznik wskazał 47 km.

Darek

Komentarze

NA TEJ TRASIE PRZYDA CI SIĘ MAPA Z NASZEJ APLIKACJI

Kazimierz Dolny
MAPA TURYSTYCZNA W APLIKACJI TRASEO
Kazimierz Dolny

Turystyczna mapa "Kazimierz Dolny" i okolic w świetnej skali 1:35 000. Znaleźć na niej można wszystkie ważne dla turysty informacje z tych pięknych terenów dotyczące nie tylko cennych zabytków, ale i tras pieszych, rowerowych, rezerwatów przyrodniczych i parków krajobrazowych. Mapa zawiera aktualną infrastrukturę turystyczną. Mapa swoim zasięgiem obejmuje także Kazimierski Park Krajobrazowy, Nałęczów i Puławy.