Piękna wiosenna pogoda, słońce, ciepło, tylko jechać na wycieczkę rowerową. Na łąkach zebrała się spora grupka: Krys, Andre, Leon, Andrzej, Bartek, Łukasz, Darek jak zwykle z Mikołajkiem, Robert, Pitras, Tomek i para nowych sympatycznych ludzi: Alan i Agnieszka. Poczekaliśmy na spóźnioną Menkę i razem z nią ruszyliśmy w stronę Koziego Boru. Ulicą Składową do torów kolejowych, potem skrajem lasu do Rud i na prawo do Końskowoli. Tam krótkie oczekiwanie na potrzebujących skorzystać z bankomatu i dalsza droga do Sielc. Po drodze długi podjazd po bardzo dziurawym asfalcie i odpoczynek przy wodopoju w Sielcach. Andrzej w międzyczasie gdzieś przerwał swój udział i zawrócił do domu oglądać jakiś ważny dla niego mecz. Pod sklepem przyjemne pogaduszki w grzejącym słoneczku i kibicowanie Mikołajkowi, który nie mógł uporać się ze spożyciem zbyt dużego loda. Trzeba było na koniec wytrzeć mu buzię z resztek wilgotną ściereczką, aby uzyskać wgląd w jego rysy twarzy i upewnić się co do tożsamości oraz uprawnienia do zajęcia miejsca w rowerowym foteliku. Ruszyliśmy dalej na wschód i po przekroczeniu szosy lubelskiej i pokonaniu szlabanu, którego nie dało się wyminąć, znaleźliśmy się w Kozim Borze. Tempo było niespieszne i można było pogadać. Potem szybkość sama wzrosła, bo długo było z górki i rowery same jechały. Po wyjechaniu z lasu i skręcie w prawo, niebawem wiaduktem przekroczyliśmy szosę ekspresową i skierowaliśmy się w stronę Kurowa. Po jego zdobyciu dalsza trasa poprowadziła do Klementowic. Pogoda zaczęła się psuć. Pojawiły się ciemne chmury i zaczął mocno dąć zimny wiatr. Kto miał, to zakładał kurtki i bluzy oraz zapalał światełka. Obawialiśmy się, że może nas pokropić deszczyk. Z Klementowic postanowiliśmy dojechać do Pożoga polną drogą wzdłuż toru kolejowego. Tam przez pewien odcinek można było doświadczyć uroku i trudów ścieżek lessowych jakie są raczej regułą dla rowerzystów udzielających się w niedzielnych wycieczkach zaprzyjaźnionej grupy: „Minimum Asfaltu”. Po osiągnięciu Pożoga dosyć długie wahanie decyzyjne: jechać asfaltem przez wieś czy gruntową drogą wzdłuż torów. Nie wszyscy znali tę drogę i z tego powodu nie chcieli ryzykować, a inni wręcz zaciekawieni chcieli spróbować. Ostatecznie mimo ociągania się niezadowolonych, całość pojechała wzdłuż torów do przejazdu z drogą do Końskowoli. Tą drogą dojechaliśmy do szosy Puławy-Kurów a następnie jej poboczem do ulicy Północnej, na końcu której znów musieliśmy przenosić rowery przez tory. Padł pomysł na zakończenie rajdu w Czarnym Piotrusiu, ale po dojechaniu do niego okazało się, że z powodu meczu lokal jest zapchany. Pojechaliśmy więc do Antyku. W dość dużym gronie przy stolikach na powietrzu, przyjemnie uzupełniało się kalorie i elektrolity. Licznik wskazał 45 km.
Darek
Komentarze
NA TEJ TRASIE PRZYDA CI SIĘ MAPA Z NASZEJ APLIKACJI
MAPA TURYSTYCZNA W APLIKACJI TRASEO
Kazimierz Dolny
Turystyczna mapa "Kazimierz Dolny" i okolic w świetnej skali 1:35 000. Znaleźć na niej można wszystkie ważne dla turysty informacje z tych pięknych terenów dotyczące nie tylko cennych zabytków, ale i tras pieszych, rowerowych, rezerwatów przyrodniczych i parków krajobrazowych. Mapa zawiera aktualną infrastrukturę turystyczną. Mapa swoim zasięgiem obejmuje także Kazimierski Park Krajobrazowy, Nałęczów i Puławy.