category-icon

Dzień 1. W Bieszczady ruszyć czas

93 km
7 h 58 min
765 m
Sanok

CHARAKTERYSTYKA TRASY

2015-06-28
Sanok
category-icon
93 km
765 m
678 m
7 h 58 min
5.2/6
Przygody nigdy się nie kończą. Urlop, ja z rowerem i pociągi to nie najlepsze połączenie. Kłopoty zresztą zaczęły się dużo wcześniej, ale może po kolei.
Bieszczady chodziły za mną już od kilku lat. Tradycyjnie chciałem spędzić urodziny na rowerze. Co roku wjeżdżałem na coraz to wyższe szczyty, ale dwutysięcznika próżno tutaj szukać, więc moją jedyną uciechą pozostawały góry. Za to jakie góry! Oglądałem je na dziesiątkach filmów i zdjęć, a teraz zmierzałem w ich kierunku. Na pewno nikogo nie zaskoczy to, że mam w planach także wizytę na Słowacji. To już czwarta podróż przez ten kraj, jednak będzie zdecydowanie krócej niż rok temu.
W czasie ostatniej wycieczki zacząłem czuć bicie na tylnej obręczy, a właściwie sądziłem, że hamulec się rozregulował. Okazało się potem, że winna była pęknięta szprycha. Wymiana wydawała się prosta. Odpowiedni serwis znalazłem za drugim razem (w pierwszym kazaliby mi czekać tydzień). Następnego dnia odebrałem jednak telefon ze złymi wieściami. Obręcz nie była w najlepszym stanie – mechanik znalazł kilka pęknięć wynikających z intensywnego użytkowania. Kapslowane otwory nie dały rady. A chciałem wymienić obręcz dopiero po zniknięciu rowków na powierzchni bocznej. W dodatku dwie zębatki kasety są bardzo zużyte. Przecież dopiero 7 tys. km przejechałem, więc jak to? Wypatrzyłem oznaczenia: na zębatce HG41, a na łańcuchu HG71 – czy to jest twardość stopu? Co dalej robić? Przecież w tym tempie zużywania się napędu nie dojadę do końca roku. Wybrałem obręcz Swift Arriv, którą mi polecili w serwisie, do tego mocne szprychy – krótsze niż zwykłe z racji stożkowej obręczy, pozostawiłem piastę i kasetę, i to musiało wystarczyć. Aha, jeszcze potrzebna była nowa dętka z dłuższym wentylem. Czy taki zestaw nie będzie problematyczny na kilkudniowej trasie?
Nie byłem pewien wyjazdu do ostatniej chwili. Wahałem się każdego dnia, obserwując nerwowo prognozy pogody. Ostatecznie zaryzykowałem. Co więcej, nie porzuciłem pomysłu zabrania namiotu. Bilety na pociągi kupiłem po promocji przez internet. Oczywiście nie udało się kupić biletu na rower, ale to nic. Pan w informacji kolejowej zapewnił mnie, że będę mógł dokupić bilet w kasie. Jaka szkoda, że InterCity jest zacofanym przewoźnikiem i ograniczył liczbę miejsc na rowery do zaledwie kilku sztuk. Gdy w końcu udało mi się dojść do porozumienia z panią w okienku kasowym, która nie potrafiła zrozumieć, jak mogłem kupić bilet przez internet, kupiłem bilet na duży bagaż, co wyszło taniej niż przewóz roweru.
Kolejny problem to znalezienie kartonu. Po wizycie w kilku sklepach rowerowych udało się – miałem szansę na przetransportowanie roweru. Najpierw do Warszawy. Chciałem zobaczyć wystawę pt. „Arcydzieła sztuki japońskiej w kolekcjach polskich” w Muzeum Narodowym. Pobudka o 3 rano, aby zdążyć ze wszystkim. Rower rozłożyłem na peronie prawie bez problemów. Pedały zajęły mi najwięcej czasu. Pudło okleiłem taśmą i w samą porę skończyłem, bo nadjechał pociąg. Wewnątrz wagonu nawet znalazła się wnęka idealna dla mojego pakunku.
Z Warszawy do Krakowa pojechałem tym nowym Pendolino. Bez rewelacji, choć miałem objawy choroby lokomocyjnej – po raz pierwszy w pociągu. Niestety zabrakło miejsca na duży bagaż i musiałem się nagłowić, aby bezpiecznie ustawić mój ładunek, bo obsługa pociągu marudziła. Obwiązałem go linkami i jakoś wytrzymał.
Złożenie roweru w Krakowie, choć pracochłonne, to bezproblemowe. Nie dostrzegłem uszkodzeń. Dopiero pozbycie się kartonu zabrało mi niepotrzebnie czas, a nie chciałem go bezczelnie porzucać na peronie. Pomogli mi pracownicy Służby Ochrony Kolei. Ponieważ była noc, nie pozostało mi nic innego, jak odnaleźć hostel, w którym zatrzymałem się w zeszłym roku. Było ciężko go odnaleźć bez planu miasta.
Dzisiaj zaś pozostało dotrzeć do Rzeszowa i wsiąść na rower, kierując się na południe. Remonty na linii kolejowej bardzo psuły komfort i szybkość jazdy. W większości połączenia odbywają się za pomocą busów, ale znalazł się jeden pociąg, co mnie dowiózł bez przesiadek w południe. Zza okna w pociągu martwiły mnie granatowe chmury, ale na dworcu przywitało mnie ostre słońce (i rowerzysta w cywilu, który zaczepił mnie, pytając o plany).
Rzeszów nie jest wygodnym miastem. Buspasy, beznadziejne skrzyżowania czteropasmowe (kilka razy wjechałem na pas do skrętu tylko w prawo, bo trzeba wiedzieć, że aby za zakrętem jechać prosto, należy ustawić się na środkowym pasie), drogi dla rowerów z wysokimi krawężnikami co 10 metrów. Przynajmniej asfalt wygodniejszy niż na zachodzie miasta.
Czytaj dalej na blogu: http://andale.bikestats.pl/1348054,Dzien-1-W-Bieszczady-ruszyc-czas.html

Komentarze

NA TEJ TRASIE PRZYDA CI SIĘ MAPA Z NASZEJ APLIKACJI

Okolice Sanoka
MAPA TURYSTYCZNA W APLIKACJI TRASEO
Okolice Sanoka

Nowa mapa okolic Sanoka, łącząca nasze dwie dotychczasowe pozycje: Bieszczady i Pogórze Przemyskie. Sanok i jego okolice znajdowały się na obrzeżach tamtych map. Teraz te ciekawe tereny można zwiedzać korzystając z jednej mapy. Na mapie wyeksponowana obiekty znajdujące się na coraz bardziej popularnym Szlaku Ikon.

Rok wydania: 2018

Pogórze Przemyskie. Góry Sanocko-Turczańskie
MAPA TURYSTYCZNA W APLIKACJI TRASEO
Pogórze Przemyskie. Góry Sanocko-Turczańskie

Północną i zachodnią granicę pogórza wyznacza rzeka San, na wschodzie granicę stanowi umownie granica z Ukrainą. Na południu Pogórza Przemyskiego znajdują się Góry Sanocko-Turczańskie. Rok wydania 2023

Okolice Rzeszowa. Część południowa
MAPA TURYSTYCZNA W APLIKACJI TRASEO
Okolice Rzeszowa. Część południowa
Mapa Rzeszowa przedstawia środkową część województwa podkarpackiego na południe od miasta. Zasięg mapy wyznaczają: Rzeszów na północy, Ropczyce i Krosno na zachodzie, Brzozów na południu, Przeworsk na wschodzie. Obszar mapy obejmuje Pogórze Strzyżowskie, Pogórze Dynowskie oraz fragment Pogórza Przemyskiego. Są to wciąż mało znane i rzadko odwiedzane przez turystów regiony. Mapa doskonale nadaje się do wędrówek pieszych i wycieczek rowerowych, jak również dla osób zmotoryzowanych.
Pogórze Strzyżowskie
MAPA TURYSTYCZNA W APLIKACJI TRASEO
Pogórze Strzyżowskie

Mapa okolic Jasła i Krosna obejmuje obszar wchodzący w skład Pogórza Karpackiego. Zasięg mapy wyznaczają: Pilzno i Skołyszyn na zachodzie, Dębica i Sędziszów Małopolski na północy, Czudec i Besko na wschodzie oraz Dukla i Rymanów na południu. Rok wydania 2022

Beskid Niski
MAPA TURYSTYCZNA W APLIKACJI TRASEO
Beskid Niski

Mapa Beskidu Niskiego wydawnictwa Compass to mapa offline na urządzenia mobilne w skali 1:50 000 prezentująca obszar Beskidu Niskiego. Zasięg mapy obejmuje tereny od Krynicy-Zdrój i Grybowa na zachodzie po Komańczę i Szczawne na wschodzie oraz Gorlice na północy po polsko-słowackie pogranicze na południu. Rok wydawnia 2023

Okolice Rzeszowa. Część północna
MAPA TURYSTYCZNA W APLIKACJI TRASEO
Okolice Rzeszowa. Część północna
Mapa Rzeszowa i okolic przedstawia środkową część województwa podkarpackiego na północ od miasta, w tym okolice Mielca. Zasięg mapy wyznaczają: Szwagrów i Nowa Dęba na północy, Czermin na zachodzie, Dębica i Rzeszów na południu, Białobrzegi i Leżajsk na wschodzie. Obszar mapy obejmuje Łańcut i Leżajsk – atrakcyjne turystycznie miasta z dużym nagromadzeniem zabytków. Okolice Rzeszowa i Mielca to wciąż mało znany wśród turystów region. Mapa doskonale nadaje się do wycieczek rowerowych i pieszych, jak również dla osób zmotoryzowanych.

Miejscowości na trasie