-6C za oknem a w polu chyba troche zimniej. Drogi czarne, suche a na kolach nowe opony. Nie typowe "zimowki" ale zawsze to nowe i z bieznikiem. W kilku miejscach niestety trafilem na lodowe pola. No coz, pomny narowistego charakteru swojego rumaka, przeprowadzilem go przez nie i ustrzeglem sie tym sposobem bliskiego spotkania z gleba. Pewnie mozna bylo szybciej, dalej i dluzej, ale i z tego krotkiego wypadu bardzo sie ciesze.