Maszerowanie i morsowanie

Grupa Morsy z Madagaskaru zorganizowała dzisiaj kąpiel w lodowatej wodzie dla chętnych rzecz jasna :) Przerębel wyrąbany, straty w postaci jednej siekiery :) Ale się udało śmiałkowie mogli wskakiwać. A po kąpieli dla chętnych marsz i spalanie kalorii :) Przecinamy taflę zalewu Rejów, jeden upadek zaliczony. Na szczęście lód gruby więc obyło się bez dodatkowych kąpieli :) A później lekka, miała i przyjemna trasa w małej grupce. Rozmowy doprowadzają do tego, że poważnie zastanawiamy się nad kolejnym wyzwaniem, czyli......tak właśnie chcemy spróbować swoich sił w morsowaniu :) Wszyscy zachwalają, mówią, że blokada siedzi w głowie, a to zdrowe i w ogóle i w szczególe :) Najgorsze jest to, że te namowy doprowadziły do tego, że jedną nogą już stoimy nad przeręblem :) To by było coś...tak więc jest szansa, że 17 stycznia będziemy mieć swój pierwszy morsowy raz:)