Okolice Wieńca Zdroju

Wywiało mnie na kilka dni w okolice Włocławka a ponieważ staram się zwykle zabierać ze sobą rower, tak stało się i tym razem. Pierwszego dnia dysponowałem niewielką ilością czasu i to popołudniu, w związku z powyższym ograniczyłem się do małej przejażdżki po lesie roztaczającym się wokół uzdrowiska Wieniec-Zdroju. W pobliżu wspomnianego uzdrowiska znajduje się wiele leśnych ścieżek, ja jednak wybrałem drogi pożarowe. Po niedawnych opadach deszczu obawiałem się trochę błota a zakładałem, że drogi pożarowe teoretycznie powinny być przejezdne i przynajmniej w przyzwoitym stanie. Faktycznie tak było jednak jazdę utrudniało trochę piaszczyste podłoże. Tutaj akurat wcześniejszy deszcz się przydał bo mokry piasek nie był taki sypki. Po przejechaniu ponad 9 kilometrów pogoda niestety zdecydowanie się pogorszyła i zaczął padać deszcz. Nie był intensywny ale wystarczający żeby skłonić do poszukania schronienia. Ze schronieniem niestety było krucho bo w pobliżu nie było żadnych zabudowań. Po chwilowym schronieniu się pod trochę bardziej szczelnym drzewem niż inne, zdecydowałem się kontynuować wycieczkę widząc, że deszcz nie zamierza przestać padać. Niestety padający deszcz przyczynił się do skrócenia wycieczki bo prawdę mówiąc miałem w planach trochę dłuższą. Ale nawet skrócenie wycieczki nie zapobiegło przemoczeniu. Jechanie przez ponad 5 kilometrów w deszczu zrobiło swoje. Mimo deszczu, wycieczka a w zasadzie bardziej krótki spacer na rowerze pozwoliły pozwalały odetchnąć świeżym powietrzem w otoczeniu drzew.