Rowerowy spacerek "w tak pięknych okoliczności przyrody (i tego, niepowtarzalnej)", że odpuścić nie sposób.
Szlak ze zdecydowanym pominięciem głównych dróg i gdzie się da także wszelkiego asfaltu (choć bez przesady przecież) ze wskazaniem na dukty polne i leśne oraz nieprzewidywalne wręcz ścieżki... (jak nawigacja poprowadzi :)) Około trzecia część trasy wiedzie bezdrożami Lasów Kozłowieckich.
Dystans wraz dojazdami do domków nie powinien przekroczyć 90 km. Start i meta pod Paderkiem. Przewidywany czas wraz z niekrótkimi przecież pitstopami: 7-9h.
Kierunek jazdy w stosunku do oryginału trzeba zdecydowanie odwrócić.
P.S.
Pogoda zamówiona.