Próba wyprawy do rezerwatu Jata z elementami militarnymi czyli wizytą na poligonie lotniczym. Niestety wyprawa się nie powiodła więc jest tylko fragment trasy, którą mieliśmy przejechać. Powód drobny, mały, niepozorny ale za to skrzydlaty i o liczebności przekraczającej dotychczasowe wyobrażenia. Tak, stada żarłocznych, bezlitosnych i zdeterminowanych komarów, plus podobna ilość much, gzów, i innych brzęczących, latających podstępnych gadów. Jedna rada przed wyprawą do tego lasu - KONIECZNIE ZABRAĆ DUŻO DOBREGO ŚRODKA ODSTRASZAJĄCEGO OWADY. NIEZASTOSOWANIE SIĘ DO OSTRZEŻENIA GROZI ŚMIERCIĄ PRZEZ POŻARCIE LUB TRWAŁYM KALECTWEM - W NAJLEPSZYM RAZIE TRAUMĄ.
Ale my tam jeszcze wrócimy!