wycieczka na Gruszczyn. Kamil zasnął w połowie drogi, ku naszemu zaskoczeniu usnął podczas ucieczki przed chmarą komarów i much, co nas ucieszyło bo to był już czas jego południowego spanka. Niestety ok kilometr przd półmetkiem okazało sie że złapałem gume w przednim kole i część drogi musiałem prowadzić, gdy jednak stwierdziłem że muszę to naprawić wstrząsy podczas majstrowania przy rowerze obudziły małego wodza co nie spodobało mu się zbynio, w związku z tym reszte drogi postanowił robić dziwne miny i grymasy. Naszczęście do kuzyna mieliśmy niedaleko i tam Kamil zajął się oglądaniem kilkuset gołębi a my ze Sławkiem załataliśmy dziurkę za pomocą starej jakiejś dentki i budaprenu. Niestety pogarszająca się pogoda zmusiała nas do szybszego niż planowaliśmy powrotu do Ciepielowa. Trasa ogólnie spokojna, 80% trasy to asfaltowe mało uczęszczane drogi prowadzące poprzez pola, wioski, lasy i sady.