Szybki telefon w sobotę wieczorem i wszystko jasne. Jedziemy (w składzie: Antek, Łukasz i Nolo) w kierunku Wojszek na spotkanie ekipy z Łap (Andrzej z Dawidem). Kilometr za Wojszkami z lasu wyskakują chłopaki (trochę pomylili drogę i nareszcie przełajówka się przydała). Dalej toczymy się asfaltem w kierunku Tryczówki, gdzie odbijamy w lewo na Doktorce. Tempo spokojne, wszyscy delektują się promieniami słońca i rozmowami na różne tematy. Tak dojeżdżamy prawie do Suraża, gdzie znajduje się fajna górka, wiec pod górkę idzie mocny sprint. W Surażu przymusowy postój na zmianę dętki i dalej lecimy w kierunku Turośni Dolnej. tempo wzrasta, na przód wysuwa się Andrzej który najwidoczniej jest już znudzony leniwą jazdą, zaczyna go poprawiać Dawid. Tak dolatujemy do Turośni. tam odbijamy na Baciuty gdzie grupy rozstają się. kolejne kilometry jedziemy już bardzo spokojnie w kierunku Trypuć, Niewodnicy Kościelnej i Białegostoku.